Forum DOMINACJA PISS SCAT Strona Główna


DOMINACJA PISS SCAT
Trahit sua quemque voluptas
Odpowiedz do tematu
Bondage i scat
Martinn:)



Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

Pewnego zimowego, paskudnego dnia takiego, kiedy mnóstwo białego i puszystego śniegu z powodu dodatniej temperatury i odwilży zamienia się w breję, wybrałem się do marketu budowlanego obejrzeć kafelki, które miałem ułożyć w swojej remontowanej łazience. Była sobota, więc ruch w markecie był duży. Po obejrzeniu asortymentu uznałem, że trzeba zastanowić się jeszcze, bo niezbyt mi podchodzą te kafle, które zalegają na stoiskach. Postanowiłem wrócić do domu. Na przystanku było kilka osób, wśród których zauważyłem znajomą twarz. Była to pani Jola. Znaliśmy się raczej słabo, bardziej z widzenia, gdyż pracowała w tym samym budynku, co ja i codziennie widzieliśmy się na korytarzu, czasami razem jechaliśmy windą, ot taka znajomość w przelocie. Pani Jola jest elegancką kobietą, około czterdziestki, może trochę mniej, czarne włosy do ramion, 170 cm wzrostu, zaokrąglona seksownie figura. Krótko mówiąc taka kobieta może onieśmielać. Stała nie sama, była z nią jakaś kobieta, mniej więcej w jej wieku, może trochę młodsza, około 35-36 lat, również seksownie zaokrąglona, może nawet podobna do pani Joli z tym, że miała włosy ciemnoblond, spięte gumką. Podszedłem do nich, bo głupio byłoby udawać, że nie zauważyłem. Przywitałem się i zapytałem, co panie budują. Pani Jola odpowiedziała, że w domu zawsze jest coś do zrobienia albo poprawienia. Ponieważ z koleżanką nie znaliśmy się, więc zostaliśmy sobie przedstawieni. Okazało się, że ma na imię Ola i jest znajomą pani Joli, nie powiedziała skąd, zresztą nie obchodziło mnie to. Staliśmy chwilę, gdy nagle ulicą obok przejechała ciężarówa, która spod kół chlupnęła na ludzi wodno-śnieżną breją. Ponieważ ja i Ola staliśmy bliżej ulicy i zasłanialiśmy panią Jolę my byliśmy kompletnie ochlapani i mokrzy a pani Jola nie. Wszyscy złorzeczyli kierowcy i ciężarówie, ale co z tego. Pani Jola patrzyła na nas litościwie i powiedziała, że powinniśmy jak najszybciej wysuszyć się, bo będzie przeziębienie, na co ja odpowiedziałem, że spoko, za godzinę dojadę do domu i w tym czasie będę już suchy. Ola zawtórowała, że ona będzie sucha za czterdzieści minut, bo tyle jedzie do domu. Pani Jola zaproponowała swoją gościnę, bo podobno mieszka tylko trzy przystanki dalej. Nie chciałem robić kłopotu, ale ona odpowiedziała, że spoko, żaden kłopot, będzie jej bardzo miło, jak ją odwiedzimy. Nie upierałem się i pojechaliśmy. Po drodze zapytałem, czy mąż nie będzie niezadowolony z takiej wizyty, ale wtedy dowiedziałem się, że jest wdową. Zrobiło mi się trochę nieswojo po tak zadanym pytaniu, ale skąd mogłem wiedzieć. Dotarliśmy w trójkę do domu pani Joli i okazało się, że mieszka ona w domu jednorodzinnym, całkiem ładnym i dobrze utrzymanym. Wnętrze było przytulne i ciepłe, tym bardziej wydało się przyjemnie, że zmarzliśmy już trochę.
- Łazienka jest korytarzem do końca i po prawej. Zdejmujcie ubrania, zaraz przyniosę jakieś szlafroki albo co tam znajdę - powiedziała pani Jola.
Popatrzyliśmy na siebie z Olą i uśmiechnęliśmy się. Pani Jola zauważyła to i powiedziała z uśmiechem:
- Oczywiście możecie przebrać się razem, na mnie nie patrzcie.
Oferta była interesująca, ale Ola powiedziała, że z pomysłu skorzystamy następnym razem, teraz zrobimy to jeszcze osobno.
Po przebraniu się w szlafrok i zawieszeniu ubrań na grzejnikach okazało się, że czeka na nas kawa, ciastka i wino.
Atmosfera stawała się tak przesympatyczna, że zacząłem czuć narastające podniecenie. Usiadłem na kanapie obok Oli.
- Pasujecie do siebie – powiedziała pani Jola patrząc na nas.
- Wcale nie mówimy, że nie – odpowiedziałem, obejmując żartem Olę ręką.
- Nie swataj nas Jolka – odezwała się Ola żartobliwie.
- Dobra, nic nie mówię, może wino? – odpowiedziała pani Jola chwytając butelkę.
- Czemu nie – powiedziała Ola.
- Chętnie – odpowiedziałem.
Po paru lampkach zrobiło się bardzo wesoło. Alkohol w winie znakomicie rozwiązał nam języki i poprawił humor.
- Muszę was na chwilę przeprosić, tylko macie być grzeczni jak mnie nie będzie, muszę do łazienki – powiedziała pani Jola.
- No nie wiem, ubrania na sobie mamy skąpe, więc nie gwarantujemy – odpowiedziała Ola ze śmiechem.
- Nie mówcie, że trzeba was związać, jak zostajecie sam na sam – odpowiedziała żartobliwie pani Jola.
- Czemu nie, swoje uroki to może mieć – odpowiedziała Ola.
- Fajnie byłoby – odpowiedziałem.
- No to wstańcie i odwróćcie się plecami do siebie – powiedziała pani Jola.
Po chwili staliśmy z Olą tyłem do siebie. Pani Jola zdjęła nasze paski od szlafroków i szlafroki rozsunęły się, prawie spadając z nas.
- Zrzućcie to – powiedziała pani Jola zdejmując z nas szlafroki.
Nie protestowaliśmy, może dlatego, że nie spodziewaliśmy się tego. Byliśmy jeszcze w majtkach a Ola miała na sobie biustonosz, ale nie zdążyłem przyjrzeć się jej biustowi, poczułem tylko jej miękkie pośladki przylegające do moich.
Po chwili byliśmy skrępowani razem paskami od szlafroków. Pani Jola podeszła do szafy i wyjęła z niej jakieś apaszki. Związała nas nimi solidniej i teraz już nie mogliśmy uwolnić się. Usadziliśmy się na podsuniętej nam pod tyłki pufie i pani Jola poszła do łazienki. Po chwili spróbowaliśmy poruszyć więzy, ale były solidne i nie do zluzowania.
- Byłeś kiedyś w takiej sytuacji? – zapytała Ola.
- Nie, nie byłem, czasami widziałem dwoje ludzi związanych tak na filmach, ale sam nigdy nie byłem z nikim skrępowany. A ty byłaś? – zapytałem.
- Też nigdy nie byłam, chociaż czasami miałam takie myśli, jak by to było być związaną – odpowiedziała Ola.
- I jak ci się podoba? – zapytałem.
- Muszę przyznać, że jest w tym coś podniecającego i fajnie było spróbować. A tobie jak jest? – zapytała Ola.
- Jest mi bardzo przyjemnie i nawet bardziej niż przyjemnie – odpowiedziałem, czując jak mój członek wzrósł niesamowicie.
Siedzieliśmy tak parę minut, aż wróciła pani Jola.
- Jak tam, byliście grzeczni? – zapytała.
- Nie mieliśmy możliwości narozrabiać – odpowiedziałem.
- To może tak zostaniecie? – zapytała pani Jola.
- Chętnie – odpowiedzieliśmy jednocześnie.
- No to zabawicie dłużej u mnie, bardzo mnie to cieszy, przynajmniej nie będę nudzić się – powiedziała pani Jola.
- Może jeszcze wina? – zapytała po chwili pani Jola.
- Chętnie, tylko nie bardzo możemy obsłużyć się – odpowiedziałem.
- Ależ nie ma problemu, ja wam chętnie podam ile chcecie – odpowiedziała na to pani Jola.
Po chwili poiła nas na zmianę winem, aż w butelce zaświeciło dno.
- Skończyło się wino, zaraz zobaczę, czy jest drugie – oznajmiła pani Jola.
Podeszła więc do barku, otworzyła go i stwierdziła, że nie ma więcej wina.
- Trzeba pójść i zrobić zakupy. Wy oczywiście zaczekacie tutaj – powiedziała pani Jola.
- Nigdzie się nie ruszymy – powiedziała Ola.
- Będziemy tutaj czekać jak pomniki – odpowiedziałem.
- No to idę, miłego czekania – powiedziała pani Jola i wyszła do przedpokoju.
Nam zaszumiało już w głowach, zrobiło się cieplej i sennie.
Po chwili pani Jola zniknęła za drzwiami i słychać było trzask zamykanego zamka.
- A co jak coś jej się stanie, wpadnie pod samochód na przykład? – zapytałem.
- Kurczę też tak pomyślałam – odpowiedziała Ola.
- Trudno będzie nam rozwiązać się, te paski i apaszki są mocne i dobrze zaciśnięte – powiedziałem.
- Będziemy się martwić później, dobrze, że nóg nie mamy związanych, możemy pójść do kuchni i szukać jakiegoś noża – odpowiedziała Ola.
Po jakiś dwudziestu minutach zabolały nas tyłki od siedzenia i postanowiliśmy wstać.
- Mam nadzieję, że Jolka wróci zanim zechce nam się do łazienki – powiedziała Ola.
- W razie czego możemy poczłapać do łazienki, tylko majtki trudno będzie zdjąć i założyć później – odpowiedziałem.
- Możemy załatwiać się przez majtki, będziemy potem je suszyć i wizyta jeszcze potrwa – powiedziała Ola.
- No tak, a jak zechcemy zrobić kupę, to co? – odpowiedziałem.
- No to większy kłopot – zaśmiała się Ola.
- Może chcesz położyć się? - zapytałem.
- Gdzie, na kanapie? – zapytała Ola.
- Może być – odpowiedziałem.
Po chwili leżeliśmy na kanapie, a raczej ja leżałem a Ola na mnie. Nie powiem, żeby było super wygodnie, ale po chwili zrobiło się sennie i oboje zasnęliśmy.
Zbudziła nas pani Jola.
- A co to, śpicie? – zapytała siadając obok nas.
- Wyrwani ze snu po chwili zaczęliśmy kontaktować.
- Tak jakoś zasnęło się nam – odpowiedziałem.
- Nie wiem jak wam, ale ja musze do łazienki – powiedziała sennym głosem Ola.
- A proszę was bardzo, pomóc wam? – zapytała pani Jola.
- No chyba nie będziemy sikać razem i do tego w majtki – odpowiedziała Ola.
- W majtki może nie, ale nie rozwiążę was moje gołąbki. – odpowiedziała pani Jola.
- Nie wygłupiaj się Jolka, ja muszę do łazienki, bo inaczej obsikam kolegę i twoją kanapę – powiedziała Ola.
- No ja też muszę do łazienki – powiedziałem.
- No to wstawać – powiedziała pani Jola i pomogła nam podnieść się i stanąć na nogach. Po chwili zsunęła nam majtki i oboje z Olą poczuliśmy dotyk naszych nagich pośladków. Chwilę później siedzieliśmy oboje na sedesie, związani razem. Ja nie mogłem oczywiście załatwić się, bo mój członek urósł i zwyczajnie nasikałbym na ścianę, zamiast do sedesu. Usłyszałem jak Ola sika.
- Dziewczyny mają lepiej, nic im nie staje – powiedziałem.
Ola zaśmiała się tylko. Jak skończyła wstaliśmy i ja powiedziałem, że muszę inaczej, ale jak?
Zawołaliśmy panią Jolę, więc przyszła. Gdy dowiedziała się o naszym problemie zaśmiała się i popatrzyła na mojego członka, kiwając głową.
- No, no ładne cacko – powiedziała pani Jola.
- Mam pomysł – dodała po chwili i wyszła.
Wróciła z ….. pieluchą. Ryknęliśmy śmiechem z Olą, na co pani Jola powiedziała, żeby nie śmiać się, gdyż teraz załatwiać się będziemy do pieluchy razem.
Głupio mi się zrobiło, ale co mogłem zrobić, domagać się uwolnienia, zsikać się na ścianę albo zgodzić się. To drugie raczej odpadało, skoro Ola nie protestowała, pierwsze też. Po chwili mieliśmy założoną jedną, wspólną pieluchę. Śmiesznie było, ale przynajmniej bezpiecznie pod względem sikania i tego drugiego.
Wróciliśmy do pokoju, pani Jola włączyła telewizor i poiła nas dalej winem. W pewnym momencie w głowie szumiało tak, że trzeba było położyć nas. Ola chyba była bardziej pijana ode mnie, bo jej głos zaczął plątać się. Leżeliśmy na kanapie, związani razem tyłem do siebie, nadzy, z założoną pieluchą. Po jakimś czasie zauważyłem, że pani Jola śpi w fotelu.
Czegoś takiego jeszcze nie przeżywałem. Było to dziwne uczucie, nieznane wcześniej, ale miłe i bardzo podniecające. Leżeliśmy tak z godzinę, zmieniając co jakiś czas położenie (w miarę możliwości). Po jakimś czasie poczułem jakby Ola naprężyła się i po chwili znowu. Przy drugim naprężeniu puściła bąka. Leżeliśmy dalej i usłyszałem kolejnego, a raczej poczułem, gdyż był głośny i mocny, jeżeli można tak powiedzieć. Po chwili czułem, że pręży się i zrozumiałem, że robi kupę. Nie wiedziałem jak zachować się, szczerze mówiąc ja też musiałem do łazienki czułem, że też chce mi się srać. Postanowiłem nie reagować i jeżeli Ola wysra się w pieluchę to ja też. Po kilu chwilach poczułem jak jej gówno przeciska się między naszymi pośladkami. Wtedy ja też zacząłem cisnąć. Sraliśmy oboje, a ja czułem jak wypełnia się przestrzeń między naszymi tyłkami i jak przyspieszyło mi tętno z podniecenia. Pierdzieliśmy przy tym, co podsycało jeszcze bardziej podniecenie.

cz.2

Leżeliśmy z Olą związani razem tyłem do siebie na kanapie. Czułem przyjemne ciepło między naszymi pośladkami, to nasze gówno wypełniające założoną nam pieluchę ogrzewało nasze tyłki. Przez chwilę leżeliśmy bez ruchu. Byłem rozpalony maksymalnie, miałem ochotę kochać się z Olą, panią Jolą albo jakąkolwiek kobietą jaka byłaby pod ręką. Po chwili spróbowałem pociągnąć rękę do góry, chcąc wysunąć ją z więzów i uwolnić się, bezskutecznie. Wtedy poczułem jak Ola naprężyła się chcąc też uwolnić się. Zaczęliśmy oboje prężyć się i szamotać, stękając z wysiłku. Pani Jola nadal spała.
- Trochę narozrabialiśmy – powiedziałem do Oli
- Tak, może damy radę jakoś rozwiązać się i pójść do łazienki – odpowiedziała Ola.
- Próbujmy, ale te apaszki i paski są solidnie zaciśnięte i nie wiem czy uda nam się – powiedziałem.
Zaczęliśmy naprężać się i szarpać. Czułem jak gówno miedzy nami wyciska się na boki. Mocowaliśmy się z więzami chwilę i nie mogliśmy uwolnić się w żaden sposób. Przestaliśmy, sapiąc ze zmęczenia.
- Głupio będzie jak wstanie pani Jola – powiedziałem
- E tam, nie przejmuj się, ona lubi takie zabawy, ja zresztą też – odpowiedziała Ola
- Jak to, bawicie się w taki sposób? – zapytałem zdziwiony
- Takiego czegoś jeszcze nie próbowałyśmy, ale zdarzało się, że wiązałyśmy się nawzajem – odpowiedziała Ola.
Nie wiedziałem co powiedzieć, nigdy nie przypuszczałbym, że pani Jola może mieć podobne upodobania. Z drugiej strony podobało mi się, nie wiedziałem, że ja też mam podobne skłonności.
- Mam nadzieję, że nie obrazisz się teraz na mnie, że zesrałam się, zawsze chciałam spróbować jak to jest, kiedy dwie osoby są związane razem i nie mogą swobodnie załatwić swoich potrzeb i nie powstrzymałam się – powiedziała Ola
- Nie, co ty Olu, mi prawdę mówiąc spodobało się, nie wiedziałem, że lubię takie rzeczy, w końcu oboje narobiliśmy w gacie, a raczej w pieluchę – odpowiedziałem.
W tym momencie poruszyła się pani Jola.
- Co tam, przepraszam zasnęło mi się – powiedziała pani Jola budząc się.
My leżeliśmy na boku nie ruszając się. Ja patrzyłem na panią Jolę zmieszany, nie wiedząc co powiedzieć i jak teraz zachować się.
Pani Jola wstała i podchodząc do nas patrząc z uśmiechem zapytała:
- Jak wam, wygodnie?
Podchodząc bliżej zrobiła zdziwioną minę i zapytała:
- Co to za jakiś dziwny zapach?
Nic nie odpowiedzieliśmy, ja patrzyłem na panią Jolę zmieszany jak cholera, czując plecy i tyłek Oli przyciśnięty do moich pleców i tyłka, gówno miedzy nami i mocno krępujące nas więzy.
Pani Jola podeszła do kanapy i usiadła obok naszych nóg.
- Zesraliśmy się Jolka, nie mogliśmy wytrzymać a Ty spałaś, więc mamy pełną pieluchę – odezwała się Ola.
Pani Jola z uśmiechem powiedziała:
- No to spełniło się twoje marzenie Olu, już wiesz jak to jest zaliczyć wiązanko i scat z drugą osobą – powiedziała pani Jola
- Może teraz już nas rozwiążesz, trochę głupio mi – powiedziała Ola.
- No nie wiem, a może ja też chciałabym spróbować - odpowiedziała pani Jola.
- No to spóźniłaś się, cały ładunek już wyszedł – odpowiedziała Ola.
- Dzisiaj spóźniłam się, ale przecież mamy czas, w końcu jest piątek, jutro i pojutrze nie idziemy do pracy, możemy poczekać – powiedziała pani Jola.
- Zaraz, a ja mogę coś powiedzieć? – odezwałem się.
- Tak, słucham? – zapytała pani Jola.
- Może już dość, czuję się głupio i nieswojo, może umówimy się innym razem na dalszą część – powiedziałem, czując lekki niepokój, gdyż zdałem sobie sprawę, że teraz jestem zdany na łaskę napalonej kobiety.
- Teraz mój drogi jesteś mój i ty Olu też, więc bądźcie grzeczni to potraktuję was łagodniej – powiedziała trochę stanowczo pani Jola, wstając z kanapy.
- No ładnie, teraz będziesz się wygłupiać - powiedziała Ola.
W tym momencie wystraszyłem się, bo dotarło do mnie, że mogę być więźniem pani Joli nie wiadomo jak długo, a przecież nie wiadomo, co strzeli do głowy kobiecie bądź co bądź samotnej.
- Teraz zmienię wam pieluchę i poleżycie sobie oglądając telewizję. Co wam włączyć? – powiedziała pani Jola.
- Rozwiąż nas Jolka! – krzyknęła Ola, szarpiąc się.
- Nie pyskuj, bo was zaknebluję – powiedziała stanowczo pani Jola.
Ola zaczęła rozpaczliwie szamotać się z więzami, ja też. Wpadliśmy w panikę i histerię, zaczęliśmy miotać się aż wylądowaliśmy na podłodze. W pewnym momencie podeszła do nas pani Jola, usiadła na nas okrakiem i zaczęła zakładać nam knebel. My próbowaliśmy odwracać głowy, bronić się, ale niewiele mogliśmy. W końcu założyła nam jeden wspólny knebel, tak, że głowy mieliśmy też przywiązane tym kneblem. Potem związała nam nogi razem w kostkach i w kolanach. Byliśmy zupełnie bezbronni, skrępowani razem od stóp do głów, osrani z założoną pełną pieluchą. Leżeliśmy tak na dywanie sapiąc ze zmęczenia. Pani Jola stała nad nami patrząc z góry. Po chwili powiedziała:
- Bądźcie grzeczni, to rozwiąże wam nogi i zmienię pieluchę. Jak nie to zostaniecie tak jak teraz.
Uspokoiliśmy się i leżeliśmy grzecznie. Nie próbowaliśmy już uwalniać się, bo było to bezsensowne.
Pani Jola podeszła do nas i odwróciła mnie na wierzch. Ola leżała teraz pode mną, stękając pod moim ciężarem. Pani Jola wzięła mojego członka do ust i zaczęła pięścić. Po chwili przestała, wstała i nasadziła się na niego swoją cipą. Byłe w siódmym niebie, nigdy nie byłem tak podniecony. Pani Jola, niewyżyta korzystała z okazji, pieprzyła mnie bez litości.
Po wszystkim pani Jola wstała i wyszła do łazienki. Wróciła po paru minutach uśmiechnięta. My z Olą leżeliśmy bezbronnie na boku, gdyż po wyjściu pani Joli ja przewróciłem się na bok, nie chcąc by Ola cierpiała dłużej pod moimi kilogramami.
- Pójdziemy teraz do łazienki, musicie wziąć prysznic – powiedziała pani Jola.
Po chwili rozwiązała nam nogi, pomogła wstać i pójść do łazienki, związanym oczywiście i zakneblowanym.
Tam wzięliśmy prysznic, pani Jola dokładnie umyła nas i wytarła. Następnie wróciliśmy związani z powrotem do pokoju. Chciałem już, żeby skończyło się to wszystko, żeby nas uwolniła. Czułem się zmęczony.
- Pójdziecie spać do małego pokoju – powiedziała pani Jola.
- HHmmm ! – Zaczęła odzywać się Ola, ale nie mogła nic powiedzieć z powodu knebla.
Ja zrobiłem to samo, zaparliśmy się i zaczęliśmy mocować się.
- Pójdziecie i nie dyskutować, nie rozwiążę was i koniec – powiedziała stanowczo pani Jola.
Po chwili zaciągnęła nas do małego pokoiku w rogu domu. Tam rzuciła nas na łóżko i związała nam razem nogi jak poprzednio w kostkach i kolanach. Potem przyniosła nowe, długie apaszki, którymi dodatkowo związała nam ręce i przywiązała nas na wysokości klatki piersiowej do siebie jeszcze solidniej.
- Jak zechce wam się do łazienki to sikajcie pod siebie, pod prześcieradłem jest folia – powiedziała pani Jola wychodząc i gasząc światło.
Leżeliśmy z Olą związani razem tak solidnie, że nie było najmniejszych szans uwolnienia się. Nie wiedzieliśmy co nas czeka i jak długo będziemy przetrzymywani.

cz.3

Leżeliśmy z Olą przez chwilę w bezruchu. Prawdę mówiąc bałem się, rozmyślałem co teraz będzie, perspektywa kilkudniowego przetrzymywania nas obojga była przerażająca. Po chwili przyszła myśl, żeby uwolnić się i uciekać z tego domu. Postanowiłem spróbować, w końcu mieliśmy przeleżeć z Olą związani ze sobą całą noc, więc co było do stracenia? Najpierw spróbowałem wyciągnąć rękę, wysunąć ją z więzów. Jednak moja ręka była dość mocno związana z ręką Oli. Gdy zacząłem próbować uwalniać się Ola też poruszyła się. Nie mogliśmy rozmawiać, gdyż byliśmy zakneblowani wspólnym kneblem, więc wydawaliśmy tylko dźwięki ,,hmmm, mmmm’’ itp. Do tego byliśmy przywiązani do siebie paskami i apaszkami na wysokości piersi, co dodatkowo utrudniało nam ruchy. Związane razem nasze nogi w kostkach i w kolanach uniemożliwiały wstanie i chodzenie. Krótko mówiąc rozpaczliwa sytuacja. Szarpaliśmy się przez chwilę, mocowaliśmy i naprężaliśmy się, wszystko na nic. Po kilku może kilkunastu minutach, zasapani leżeliśmy dając za wygraną. Leżeliśmy więc dalej, nie mogąc zasnąć. Co jakiś czas próbowaliśy zmieniać pozycję, gdyż niewygodnie było leżeć w bezruchu. Po dwóch, trzech godzinach zasnąłem zmęczony. Obudziłem się, gdy do pokoju weszła pani Jola i zapytała :
- Co u was, żyjecie?
Podeszła do łóżka i usiadła na krawędzi. Zdjęła nam knebel.
- Wie pani, że jest to jak porwanie? – Zapytałem.
- Wiem, ale co z tego, założę się, że nie podacie mnie do sądu.
- Jolka, rozwiąż nas, jestem cala obolała, strasznie niewygodnie tak długo być związaną – powiedziała Ola.
- A pomęczcie się, wyglądacie uroczo w tym położeniu – odpowiedziała pani Jola.
- Może się zamienimy, to zobaczysz jaki urok jest w leżeniu przez tyle godzin skrępowaną – odpowiedziała Ola.
- Chętnie, tylko nasz przyjaciel ucieknie jak was rozwiąże – odpowiedziała pani Jola.
- A może zamienimy się rolami, my zwiążemy panią i popatrzymy jak się pani uroczo męczy? – odezwałem się.
- Dobra, dobra, leżeć mi grzecznie, za chwilę będzie śniadanie – odpowiedziała nieco stanowczo pani Jola wstając z łóżka.
- Niech rozwiąże nam pani chociaż nogi, bo jesteśmy cali odrętwiali! – krzyknąłem za wychodzącą panią Jolą.
- Najpierw śniadanie, potem przyjemności – odpowiedziała pani Jola wychodząc.
W tej chwili poczułem złość i bezsilność zarazem, ale co można było zrobić. Prawdę mówiąc sami dobrowolnie pozwoliliśmy z Olą spętać się ze sobą. Zacząłem rozmyślać o naszym położeniu, gdy Ola powiedziała:
- Sikać mi się chcę.
- Ja też muszę do kibelka – odpowiedziałem.
- Joolkaa! – krzyknęła Ola.
Po chwili w drzwiach pojawiła się pani Jola.
- Słucham? – zapytała patrząc na nas.
- Musimy do łazienki – odpowiedziała Ola.
- Możecie załatwić się tutaj – Odparła pani Jola.
- Przestań Jolka to za bardzo poniżające – powiedziała Ola.
- Niech pani nie przesadza, chcielibyśmy skorzystać z WC, przy okazji rozprostowalibyśmy kości – wtrąciłem się.
Pani Jola popatrzyła na nas, zastanowiła się chwilę, po czym podeszła do nas i rozwiązała nam nogi. Poczułem ulgę, jakby ktoś ujął mi kilkanaście kilogramów.
Pani Jola pomogła nam wstać i oboje związani ze sobą posunęliśmy się powoli w stronę łazienki. Pani Jola podniosła deskę sedesową i posadziła nas na muszli, po czym wychodząc powiedziała:
- Załatwcie potrzebę i zaraz śniadanie.
Siedząc tyłem do siebie z Olą oddaliśmy mocz popierdując przy tym głośno.
- Przepraszam – powiedziałem.
- Nie ma za co, ja też przepraszam, takie warunki – odpowiedziała Ola.
- Ciekawe jak długo będziemy tu więźniami? – zapytałem
- Boję się, że do końca weekendu to na pewno, nie wiem czy nie dłużej – odpowiedziała Ola.
Siedzieliśmy tak kilka, może kilkanaście minut. Nigdy nie przypuszczałbym, że znajdę się w podobnej sytuacji. Wydawać by się mogło, że być związanym z ładną kobietą to niewątpliwie sama przyjemność. Rzeczywiście, było w tym coś podniecającego, niepowtarzalnego, ale nieobliczalne zachowanie pani Joli przyprawiało całej sytuacji dreszcz. Prawdę mówiąc teraz było mi trochę wstyd, że wczoraj z Olą posraliśmy się w pieluchę. Co prawda Ola zaczęła pierwsza, ale czułem mimo wszystko wstyd.
- Słuchaj Ola… – zacząłem, chcąc pogadać o tym, ale w tej chwili weszła pani Jola.
- Wstawać moje gołąbki, idziemy na śniadanie – powiedziała pani Jola.
Po chwili siedzieliśmy z Olą w pokoju na pufie przy ławie, oczywiście związani ze sobą cały czas. Pani Jola karmiła nas na zmianę, patrząc nam w oczy i uśmiechając się co chwila.
Po śniadaniu pani Jola usiadła na kanapie naprzeciw i z nogą na nodze, popijając kawę, patrzyła na nas jak w telewizor.
- Jak długo będziesz nas tak trzymać? – zapytała Ola, ale pani Jola nic nie odpowiedziała, patrzyła na nas nadal bez słowa.
Po chwili zapytałem:
- Dobrze się pani bawi? Nie myślałem, że stać panią na to, wydawała się pani nadzwyczaj spokojną osobą, a tutaj takie zdolności. Może rozwiąże pani Olę i zamieni się z nią. Będzie pani mogła też spróbować.
Mówiąc to pomyślałem, że połknie haczyk i uwolni Olę a Ola uwolni mnie, ale pani Jola nie odezwała się słowem, siedziała nadal z nogą na nodze i popijała kawę, patrząc na nas.
- Jolka, powiedz coś, nie udawaj nie wiadomo co – powiedziała po chwili Ola.
Pani Jola wstała, poszła do pokoju, w którym spędziliśmy z Olą noc. Po chwili wróciła z kneblem, który założyła nam.
- Wstańcie - powiedziała do nas.
Wykonaliśmy posłusznie jej polecenie. Po chwili leżeliśmy już w tym samym pokoju, co ostatniej nocy z założoną wspólną pieluchą i związanymi razem nogami, jak w nocy.
- Teraz idę na miasto, a wy poleżycie tutaj grzecznie. Skończyło się dobre, teraz za pyskowanie i brak posłuszeństwa będą kary, lepiej nie podskakujcie, to będzie dla was mniej boleśnie – powiedziała pani Jola szybko i stanowczo, jakby była zdenerwowana, po czym wyszła energicznie, zamykając za sobą drzwi na klucz.
Przestraszyłem się, Ole chyba też. Leżeliśmy w bezruchu przez dłuższą chwilę. Po kilkunastu minutach, gdy już nie było słychać pani Joli zaczęliśmy po raz kolejny szarpać się i miotać, mocując się z więzami.
- Hmmm, rrrrmmm – wydawaliśmy z siebie jedynie takie odgłosy, sapiąc.
Leżeliśmy związani z Olą do popołudnia. Próby uwolnienia się nie dawały rezultatu. Posikaliśmy się dwa razy, co wprawiło nas w istną rozpacz.
Po południu wróciła pani Jola, ale chyba nie sama. Po głosach można było rozpoznać dwie kolejne osoby – mężczyznę i kobietę.
- Czyżby kolejni niewolnicy pani Joli? – pomyślałem.
Słyszeliśmy, że idą na górę po schodach i dalej cisza. Po około godzinie usłyszeliśmy jak ktoś schodzi po schodach. Po chwili słychać było dźwięk przekręcanego w zamku klucza i do ,,naszego’’ pokoju weszła pani Jola z obiadem. Rozwiązała nam nogi i zdjęła knebel, po czym pomogła usiąść.
- Zjedzcie szybko obiad, bo jestem trochę zajęta – powiedziała pani Jola.
- Masz gości? – zapytała Ola
- Można tak powiedzieć – odpowiedziała pani Jola.
- Ciekawe co teraz robią, ciekawe czy wiedzą co może ich spotkać w tym domu? – odparła Ola.
- Radzę panować nad emocjami i słowami. Pamiętaj co powiedziałam rano, jeszcze jedno głupie słowo i będziesz żałować swojego niewyparzonego języka – odpowiedziała pani Jola stanowczo.
- W tej chwili Kamila z Wojtkiem siedzą spokojnie związani na górze i oglądają telewizję - powiedziała po chwili pani Jola.
- Pani oszalała? – zapytałem.
- Nie, oszalałam, będę miała więcej gości na dłużej – zaśmiała się pani Jola.
- Chcieli, podobnie jak wy żeby ich związać razem, to będą grzeczni. Teraz idę do nich – powiedziała pani Jola po chwili.
Pani Jola wstała z łóżka, odkładając pusty talerz na bok. Związała nam z powrotem nogi i założyła knebel, po czym wzięła talerz i wyszła, zamykając drzwi na klucz.
- To dopiero, prawie jak dom Adamów – pomyślałem.
Leżeliśmy z Olą tak do wieczora. Wieczorem znowu przyszła pani Jola. Tym razem przyniosła kolację. Dowiedzieliśmy się, że ta parka na górze to też znajomi pani Joli, ale więcej szczegółów nie zdradziła, a my z Olą woleliśmy jednak uważać i nie sprawdzać jaka to kara nam grozi za nieposłuszeństwo. Poprosiliśmy tylko, żeby nie zakładała nam knebla, bo przynajmniej moglibyśmy pogadać, a tak dłuży nam się czas. Poprosiliśmy też o możliwość skorzystania z kibelka, bo ,,chcę nam się’’.
Pani Jola odpowiedziała:
- Spełnię tylko jedno wasze życzenie, albo kibelek albo knebel, wybierajcie.
Szczerze mówiąc woleliśmy żeby nie zakładano nam knebla, bo moglibyśmy przynajmniej rozmawiać ze sobą (komunikowanie się mogłoby nam pomóc w uwolnieniu się, czego oczywiście nie powiedzieliśmy).
- Wybieramy niezakładanie nam knebla, zgadzasz się Olu? – powiedziałem.
- Tak zgadzam się – odpowiedziała Ola.
- No to kłaść się – powiedziała pani Jola.
Wykonaliśmy polecenie i po chwili mieliśmy związane razem nasze nogi.
Pani Jola wyszła, zamykając drzwi na klucz i po chwili zrobiło się cicho.
- Słuchaj Marek, naprawdę muszę do łazienki – powiedziała Ola, jakby było jej głupio, że ma taką potrzebę.
- Ja też. - odpowiedziałem.
Po chwili dodałem:
- Nie krępuj się, takie warunki.
- Krępować się już nie muszę, jesteśmy wystarczająco skrępowani ze sobą. Ty też nie wstydź się – odpowiedziała Ola.
Leżeliśmy tak przez jakiś czas. Rozmawialiśmy o tym czym się zajmujemy, co lubimy, czego nie. W sumie na chwilę jakbyśmy zapomnieli o swojej sytuacji. Ola była bardzo sympatyczną dziewczyną, z tego wszystkiego pozytywne było to, że to właśnie ona była w tej chwili ze mną. Postanowiłem, że jak się to wszystko skończy, to zabiorę ją w jakieś ładne, przyjemne miejsce, jeżeli zgodzi się.
W pewnej chwili usłyszeliśmy jakby ktoś zaczął tupać na górze albo tłuc się po podłodze. Zrozumieliśmy, że odbywa się tam pewnie to, co wczoraj tutaj.
- Muszę to zrobić – powiedziała Ola, po czym poczułem sprężenie mięsni Oli i gówno wypływające między nasze pośladki i pierdnięcie. Ja zrobiłem to samo, sraliśmy oboje. Nasze gówienka zmieszały się ze sobą, a my postękując i popierdując cisnęliśmy kolejne. Po chwili leżeliśmy wypróżnieni z ciepłą kupą między naszymi ściśniętymi razem tyłkami. Więzy krępujące nas razem wydawały się teraz mniej odczuwalne, poczuliśmy się lepiej.
Zobacz profil autora
UromAnka
Admin (Illuminati)
Admin (Illuminati)


Dołączył: 03 Kwi 2011
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

dzięki Martin, oby więcej takich opowiadań. Fajnie, że jesteś na naszym Forum i
oczywiście zapraszam do dalszych dyskusji oraz życzymy miłej zabawy na Forum:)).
Zobacz profil autora
marcus-1974



Dołączył: 01 Paź 2019
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

Przepiękne opowiadanie. Szkoda, że od prawie 4 lat nie ma dalszego ciągu, ale chyba nic straconego Wink
Zobacz profil autora
Bondage i scat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu